Wczoraj Royal Canin (w odpowiedzi na wpadkę, o której pisaliśmy tutaj) opublikował oświadczenie w ramach którego zobowiązuje się do zadośćuczynienia głupiemu i niesprawdzonemu sponsoringowi imprezy, na której szczuto niedźwiedzia.
Z oświadczenia dowiadujemy się, że 30 lipca odbyło się spotkanie RC z austriacką organizacją FOUR PAWS, która jakiś czas temu pokazała nagranie znęcania się nad niedźwiedziem. Na spotkaniu zapadły decyzje o tym, że najlepszym zadośćuczynieniem będzie zaangażowanie RC w poprawę sytuacji niedźwiedzi na Ukrainie. I tak, Royal zobowiązał się wyłożyć pieniądze na budowę ośrodka dla "15 niedźwiedzi wykorzystywanych w pokazach z udziałem psów na Ukrainie" (cyt. za http://www.royal-canin.pl/aktualnosci/royal-canin-angazuje-sie-w-poprawe-dobrostanu-niedzwiedzi-na-ukrainie). W projekt mają również być zaangażowane władze Ukrainy, liderzy opinii i takie tam.
Oczywiście cieszymy się, że RC stara się wyjść z twarzą z całej sytuacji. Przyznali się, przeprosili, pokajali i chcą zadośćuczynić. Nasuwa nam się jednak kilka spostrzeżeń.
Po pierwsze, taki ośrodek, jeśli zostanie stworzony za pieniądze RC, będzie fantastyczną reklamą dla koncernu Mars oraz samego brandu Royal Canin, bo pamięć o wydarzeniu na Ukrainie szybko zblednie i rozsypie się w proch, a ośrodek będzie funkcjonował wiele lat. Boimy się, że nie będzie on pomnikiem zadośćuczynienia i przypominajką o niechlubnym incydencie, a raczej dowodem na wrażliwość RC na los wszystkich zwierząt, których dobro leży na sercu korporacji. Wiecie, będzie piękne otwarcie z przedstawicielami RC, podziękowania itd., chyba że... Chyba że Four Paws oraz administrator ośrodka nie dopuści do przekucia tego świadectwa skruchy w propagandę sukcesu RC. Przekucie porażki w sukces jest chlubne i godne naśladowania, tyle że nie w każdym przypadku.
Po drugie, zastanawiamy się na ile w cały projekt faktycznie zaangażuje się strona ukraińska. Jak dotąd ukraiński oddział RC słowem się nie odezwał, ba, nawet tłumaczenia oficjalnego stanowiska koncernu nie zamieścił. Cała dyskusja rozgrywa się z dala od Ukrainy, w austriackich salonach. Wydaje się, że strona która najbardziej nabroiła, w ogóle się nie przejmuje tym co się dzieje dookoła.
W obliczu powyższego, naprawdę jesteśmy ciekawi, czy faktycznie coś z budowy ośrodka wyjdzie i czy nie skończy się na deklaracjach.
Pożywiom, uwidzim...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz