W dziedzinie psich akcesoriów, właściciele czworonogów toną
w morzu produktów, wśród których zdecydowana większość nadaje się do… no, nie
nadaje się do niczego. W produktach można wybierać i przebierać, a ich
rozstrzał cenowy jest naprawdę duży. My postanowiliśmy sprawdzić, czy warto
zapłacić więcej za dobrej jakości sprzęt, czy może nie warto.
Tak jak się domyślacie wpis ten jest testem aktywnych
użytkowników, którzy sprawdzają produkt w różnych warunkach i mają wysokie
wymagania. Produktem, o którym będziemy pisać w niniejszej odsłonie są szelki
Julius K9 Power.
Szelki kupiliśmy jakieś pół roku temu. Byliśmy zawiedzeni
jakością standardowych, dostępnych na rynku, które nie wytrzymywały
eksploatacji (plastikowy zatrzask łatwo pękł), były niewygodne w zakładaniu
(miały paskudną przypadłość plątania się w plecaku) no i oczywiście w żaden
sposób nie można było powiedzieć, że są ładne. Kategoria „estetyka” ich nie
obowiązywała.
A jak na ich tle wypada Julius? No więc cenowo nie
najlepiej. Wersja, którą wybraliśmy kosztowała 115zł, czyli około pięć razy
więcej niż standardowe, taśmowe.
Jednak jakościowo Julius zostawia daleko w tyle standardowe
szorki. Korpus wykonany jest z impregnowanego i łatwego do wyczyszczenia
materiału. Mamy do wyboru kilka kolorów, plus specjalne kolory na życzenie.
Warstwę wewnętrzną stanowi podszewka z certyfikatem OEKO-TEX®, co oznacza, że
ma naprawdę wysoką jakość, jest hipoalergiczna i w ogóle u la la. To ważne,
ponieważ konstrukcja szelek sprawia, że powierzchnia, która ma kontakt z
sierścią/skórą psa jest dużo większa niż w zwykłych szorkach i musi pozwalać na
cyrkulację powietrza oraz wilgoci, której brak będzie sprzyjał otarciom i
alergiom.
„Juliusy” są zapinane z boku, co oznacza, że zakłada się je
poprzez nasunięcie na głowę psa pętli szyjnej i zapięcie drugiej pętli
piersiowej na boku psa. Jak do tej pory nikt bardziej ergonomicznego sposobu
ubierania szelek nie wymyślił. I dobrze, bo to naprawdę dobry patent. Pas piersiowy jest zapinany na solidny plastikowy zatrzask,
który nie skruszał nawet przy minus dwudziestu stopniach. Oba pasy są
regulowane, przy czym szyjny jest zapinany na rzep, który chyba w jakiejś
kosmicznej technologii został wykonany, bo trzyma mocno i pewnie (zupełnie nie
tak, jak rzepy przy moich bucikach z dzieciństwa).
Julius pomyślał też o bezpieczeństwie. Pas szyjny na całej
długości ma duży odblask, a brzegi korpusu przeszywane są odblaskową nicią. Nie
muszę pisać jak ważny jest to element – szczególnie zimową porą, gdy zmrok
zapada szybko i nagle zdajemy sobie sprawę, że trzeba pokonać nieoświetlony
odcinek drogi, po której śmigają samochody.
Producent „Juliusów” odrobił pracę domową w zakresie
personalizacji przedmiotów. Przyzwyczajono nas, że powinniśmy czuć się
wyjątkowi, niepowtarzalni. Gdyby mało nam było indywidualnego smartfona albo
spersonalizowanego piekarnika, możemy nadać naszemu psu indywidualny szlif za
pomocą szelek, które umożliwiają przyczepienie różnych napisów na ich boki.
Standardowo jest to logo „Julius K9”, które fosforyzuje w ciemności, ale nic
nie stoi na przeszkodzie, żeby dokupić za 12zł logo „CAT KILLER” (brr…),
„TORPEDA”, „FBI”, czy powiedzmy „HOT DOG”. Banshee z dumą nosi „TROPICIEL” i
nie są to czcze przechwałki. Tutaj mamy jednak pewien niedosyt, ponieważ
dokupione logo nie fosforyzuje, no ale jakoś się z tym pogodziliśmy.
Podsumowanie.
Zauważyliście zapewne, że najczęściej występującym
przymiotnikiem w naszym teście był „solidny”. Taki faktycznie jest Julius K9.
Jakość wykonania i użytych materiałów jest bardzo wysoka. Ergonomia i wygoda
stosowania również, przy czym wygoda odnosi się także do wygody psa. Banshee
nigdy nie zgłosiła sprzeciwu, nie miała żadnego otarcia pod pachami ani
wytartej sierści, a katujemy te szelki w każdy możliwy sposób. Dodatkowo duży
plus za dbanie o bezpieczeństwo psa i przewodnika oraz za rozpieszczanie
odbiorców przez możliwość personalizacji.
Wady? Niektóre psy mogą nie lubić przekładania głowy przez
pętle (ale to jest do wyćwiczenia), a dokupowane logo nie fosforyzuje. No i ta
cena…, która jest jak najbardziej adekwatna do jakości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz