Szukaj na tym blogu

29 lipca 2013

O Royal Canin i niedźwiedziu słów kilka.



Źródło: www.weterynaria-torun.pl


Powiemy szczerze: nie przepadamy za firmą Royal Canin. Nie przepadamy z racji kiepskiej kamy, która jest oferowana jako pokarm o fantastycznych właściwościach, zbilansowany a nawet dedykowany dla konkretnych grup psów. Dodatkowo wbił się do wszystkich gabinetów weterynaryjnych, czym zwiększył swoją wiarygodność wyśmienitej karmy – ba, nawet karmy weterynaryjnej. Jako marka ogromnej korporacji: MARS, Royal może sobie pozwolić na kształtowanie wizerunku w dowolnym kierunku. Ma na to pieniądze. Wkurza nas, że komunikowana jakość karmy Royala jest wydumana, ale z drugiej strony trudno mieć o to pretensję. Każda sroczka swój ogonek chwali, a karma choć wcale nie jest super i hiper, to jednak jest lepsza niż np. pedigree. Mars miał pieniądze i pomysł, który zrealizował z dużą precyzją. Marketing się rozhuśtał, Royal nie poprzestał na gabinetach weterynaryjnych, ale wyszedł do ludzi. Dzisiaj ciężko znaleźć psie zawody, czy wystawy, na których Royal Canin nie byłby widoczny. Sponsoring działał pięknie i prężnie… aż tu nagle GRUCH!