Szukaj na tym blogu

5 listopada 2012

Śpij, bajki śnij…

O czym śnią Wasi ulubieńcy? Czy w ogóle śnią? A może senne fantazje przeżwyają tylko ludzie? Przed Wami drugi odcinek cyklu o tym, co w głowie psa siedzieć może.



W poprzednim poście wprowadziłem Was w zarys problemu, nad którym zastanawia się wielu właścicieli psów, a który można wyrazić w następującym pytaniu: a co ty, Pikusiu, o tym sobie myślisz? To czy Pikuś myśli, jest dla jego właściciela oczywiste. Pikuś jest w końcu mądrym psem, a mądrość idzie zawsze w parze z myśleniem. No tak, tylko czy to nie jest wyłącznie pułapka słowna? Myślenie to bardzo złożony proces, u którego podstaw leży świadomość siebie, czyli rozumienie, że ja to ja, że przytrafiające się zdarzenia dotykają mnie oraz reagowanie na pojawiające się bodźce. 

Jak tę świadomość zbadać? Naukowcy są zdania, że jednymi ze zjawisk świadczących o świadomości są marzenia senne. Sny to wydarzenia, które nie są czymś realnym a dzieją się jedynie w naszej głowie kiedy śpimy. Podczas godzin spędzonych w łóżku odtwarzamy i przetwarzamy wydarzenia, które miały miejsce albo tylko fantazjujemy na różne tematy. Tak kreatywna praca mózgu musi świadczyć o świadomości.

Ok, w takim razie czy psy śnią? Jak najbardziej tak. Wskazują na to badania elektroencefalograficzne przeprowadzane na śpiących psach. Mózg nie wyłącza się nigdy i nawet gdy spoczywamy w puchowej pościeli pracuje, a jego aktywność może być zapisana za pomocą EEG. Okazało się, że ścieżka fal mózgowych śpiącego psa jest identyczna ze ścieżką śpiącego człowieka a fazy snu są identyczne. Jedną z nich jest REM i można ją bardzo łatwo zdiagnozować: ilekroć widzicie, że Wasz psiak w trakcie snu przebiera łapami, powarkuje albo przewraca oczami, jest właśnie w tej fazie. U ludzi REM jest momentem, w którym przychodzą sny – stąd jeśli obudzić nas w trakcie tej fazy, będziemy bardzo dokładnie pamiętali co nam się śniło – a skoro psie i ludzkie mózgi są podobne w budowie i funkcjonowaniu, mamy poważne podstawy sądzić, że i nasze czworonogi mają marzenia senne. 

Innym dowodem na istnienie psich snów jest obecność w mózgach struktury odpowiadającej za to, aby śnione sytuacje nie angażowały ciała – innymi słowy: abyśmy nie lunatykowali. Struktura ta nazywana jest mostem i można ją bez większego problemu wyciąć i wyrzucić. Ponieważ naukowcy uwielbiają swe hipotezy testować na żywych organizmach, a do wycinania tego i owego są pierwsi, w imieniu nauki i lepszego jutra usunęli grupie psów most. Po zabiegu, w fazie REM czworonogi zaczynały, o zgrozo, warczeć na nieobecne postacie, wystawiać zwierzynę, paść trzodę gospodarską, przy czym elektroencefalograf rzetelnie wskazywał, że psiaki śpią w najlepsze. Co ciekawe, przejawiane zachowanie pokrywały się z użytecznym wzorcem rasy, tj. doberman warczał, pointer wystawiał, a border collie pasł.

O czym śnią nasze psy? Oczywiście o wielkich, białych kościach… Tak uczą nas komiksy i pies Pluto. Jednak prawdę mówiąc, prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, co pojawia się w głowie psa podczas snu. Możemy jedynie domniemywać, że część obrazów ma związek z wydarzeniami mającymi miejsce w ciągu dnia i bardzo pomaga w procesie uczenia się. Dowodzą tego badania przeprowadzone na szczurach, u których badano aktywność hipokampu podczas ćwiczeń w labiryncie, kiedy zwierzę aktywnie uczyło się pokonywać kolejne jego etapy, oraz w trakcie snu. Ku zaskoczeniu badaczy obraz aktywności hipokampu w tych dwóch stanach pokrywał się z taką dokładnością, że naukowcy silnie walczyli z pokusą, by nie krzyknąć przy śniącym zwierzaku, patrząc na wydruki: „O! A tutaj idzie w stronę wyjścia!”, albo „Jejku, śni mu się, że znalazł ser!”. Skoro szczury wyraźnie uczyły się w trakcie marzeń sennych, byłoby dziwne, gdyby psy, których mózgi są lepiej rozwinięte od szczurzych, nie przejawiały podobnej aktywności. 

Wykazanie istnienia świadomości jest bardzo trudną sztuką. Sny niewątpliwie są ważną poszlaką ale nie zamykają dyskusji. W kolejnych postach jej dalsza część…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz